Remisas
Moderator
Dołączył: 04 Kwi 2013
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Królestwo w Remilandii
|
Wysłany: Pon 14:11, 20 Maj 2013 Temat postu: Remisas - Historia poszukiwacza przygód (opowiadanie) |
|
|
Akt 0, Rozdział 1 - Wstep
Był pewien chłopiec z granatowymi (ciemnoniebieskimi) włosami. Na imie mu było Remisas. Miał dwóch braci i siostrę, z czego siostra i jeden brat zmarli z przyczyn, których nie podam. Być może w innym rozdziale powiem. Będzie to bardzo długa seria, gdyż dziele ją na akty. Jeden akt może mieć maxymalnie 50rozdziałów, choć do tego nigdy nie dojdzie. Jego siostra, zwała się Alice. Miała złote włosy i błękitne oczy. Jego zmarły brat, zwał się Josuha. Miał zielone włosy i czarne oczy. A jego jedyny, żyjący brat zwie się Deugan. Też miał zielone włosy, ale i dokładnie takie same oczy (niebieskie) jak Remisas. To opowiadanie jest oparte głównie na Remisasie, więc nie myślcie, że Deugan to jedna z głównych postaci i będzie miała wiele kwesti.
Pewnego dnia była sobie Pani Aelireen, która zaczepiła na chwile Remiego.
Pani Aelireen: Drzewo Fernon się odrodzi wkrótce... musisz powstrzymać, aby ono się nie odrodziło.
Remisas: A w czym przeszkadza to, że jakieś Drzewo się odrodzi?
Pani Aelireen: To legendarne Drzewo zła. Gdy się odrodzi na świecie zapanuje chaos. Zatrzymaj proces odrodzenia.
Remisas: Dobrze. Przynajmniej spróbuje... Ale sam to zrobie?
Pani Aelireen: Dowiesz się wkrótce...
Koniec aktu 0 o nazwie Wstęp
Rozpoczyna się nowy akt. Akt I - Drzewo Fernon
A o to Legenda:
Czas wyruszyć w niezwykle ważną misję. Nie wiadomo, kiedy i gdzie będziesz musiał walczyć. Pojawia się wróg, który próbuje Cię powstrzymać... Ale zaraz zaraz... Czy ktoś ci w tym pomoże?
Akt I, Rozdział I - Nowy Przyjaciel część I
Remisas: Łąki... Tam stoi pewna osoba...
???: Czego chcesz?
Remisas: Mógłbyś się przedstawić?
???: No dobra. Jestem Bob.
Bob: A co cię sprowadza, w to niebezpieczne miejsce?
Remisas: Poradzę sobie z każdym stworem który tu jest. Jestem magiem.
Bob: Jakoś ci nie wierzę... Zabij dwiadzieścia owiec bez chwili odpoczynku i ŻADNYCH WSPOMAGAJĄCYCH ELIKSIRÓW!!!
Remisas sobie z tym poradził.
Bob: Czterdzieści ziaren złości (takie półmetrowe stworzenia mające samą głowę i różowe włosy, atakują same)
Remisas sobie z tym poradził
Bob: Odpocznij, teraz dopiero zacznie się wyzwanie. Zabijesz Kenela, Króla Kovoltów.
Remi: Kov...olty?...
Bob: Tak. Przecież to z nimi prowadzimy wojnę.
Bob: Dobra, a teraz leć.
Remisas walczy z Kenelem
Kenel: Co ty robisz?!
Remisas: Chcę cię zabić...
Kenel: Wiesz, z kim zadarłeś?!
Remisas przegrał te walkę i stracił przytomność. Zemdlał na trzy godziny.
Bob: Żyjesz, chłopcze?
Remi: B-bob....
Bob: Kenel to zbyt silny przeciwnik. Ale pamiętaj, wciąż ci nie ufam.
Myśli Remiego: To jak ja przekonam Boba, aby pomógł mi zabić Kenela...
Akt I, Rozdział II - Nowy przyjaciel część druga.
Remi: Wiem...
Bob: Co wiesz?
Remi: Pomóż mi zabić Kenela. Skorzystają na tym wszyscy i wojna się zakończy.
Bob: Przed chwilą Kenel prawie cię zabił. Masz jakąś obsesje czy co...
Remi (głosem grożącym): Poznałem ostatnio takie zaklęcie... zamrażające....
Bob: Nie zmusisz mnie!
Remi rzuca zaklęcie zamrażające. Jednakże Bob, to dobry wojownik i się ochronił swoją tarczą. Tarcza zamarzła.
Bob: No dobra, czego chcesz?
Remi: No jak to czego... Musimy zabić Kenela. Ale najpierw... Drzewo Fernon. Wiesz coś o nim?
Bob (przerażonym głosem): Drzewo F-Fernon??
Remi: Wiesz coś o nim?
Bob: Mam tylko podejrzanych, którzy mogliby się przyczynić do odrodzenia Drzewa Fernon.
Remi: Podaj mi podejrzanych.
Bob:
- Kenel
- Aelireen
- Alser
- Aeryther
(Dla tych Co czytali O tej wojnie złej: Czy ostatnia z podejrzanych wam się z czymś nie kojarzy??)
Remisas: Aeryther?? Ten Druid?
Bob: Ostatnio często widzi się z Kenko...
Remi: A co to Kenko?
Bob: Jeden z narodów - Kovoltów. Ich też możemy uznać za kovolty. Są dwie rasy - Kenko i Korean. Kenel jest Koreanem.
Bob: A dobra. Pomoge ci. Wiesz co? Nigdy nie zadzieraj z Kenko. Kenko zawszę cie może zabić. Kenko uważają się za najlepszy rodzaj wszystkiego. Za takich jakby królów świata...
Remi: I we dwójke też pokonamy Drzewo Fernon?
Bob: Na pewno nie....
Akt I, Rozdział 3 - Kenel! Co ty robisz!
Bob: Jeśli mamy to zrobić, to musimy to zrobić teraz.
Remi: Chcesz zabić Kenela?
Bob: Sam mi kazałeś...
Remi: Dobra. Lećmy
A Kenel to wszystko słyszał
Kenel: Myślicie, że się wymigacie? Nie. Teraz pa pa! (Kenel zabrał Boba)
Bob: REMI!!!!!!
Remi: Zostaw go!
Kenel: A niby czemu?
Remisas: Walczmy. Jak przegram, będe twoim sługą. Jak wygram, to wypuścisz Boba i dołączysz się do drużyny by zniszczyć Drzewo Fernon.
Kenel: A na ile będziesz mym sługą?
Remi: Nie wiem. Ustalimy to potem.
WaLkA
Remi: O nie...
Kenel: Co? Słabo ci! Hahaha! Ja już wygrałem!
Remi: I jest po sprawie...
Kenel: Mam wszystko prawie...
Remi & Kenel: A ty udajesz że!
Jednakże z Remiego wyszedł nowy czar. to był jakby... lodowy promień. Kenel sobie z nim nie poradził i przegrał
Remi: Wow.... nowy czar...
Kenel: Niezły ten czar. Ale na Drzewo Fernon nie wystarczy. Moge wam dać też do armii Koreanów.
Bob: A Kenko?
Kenel: Ja i Kenko się nie cierpimy. Wiecie co? To Kenaren, przywódca Kenko stoi za tym wszystkim z drzewem fernon.
Remi: Więc nie żaden z Twoich podejrzanych, Bobie....
Kenel: No to mamy już całą Armię.
Bob: Ale zostaje jedno - gdzie się ukrywa Fernon?
Kenel: No jak to gdzie? To logiczne! W świątyni Fernon.... Ale, żeby tam dojść trzeba najpierw pokonać kilka miejsc... Pierwsze z nich to Słoneczne Łąki...
Bob: Czyli Kenel zostaje już z nami
Remi: To mamy trzy osoby nie licząc Koreanów. Kenel, ja i Bob.
Aelireen się przyczaiła
Aelireen: Jednakże by pokonać Fernon, wiele wam brakuje... (śmieje się pod nosem złowieszczym śmiechem)
Akt I, Rozdział IV - Słoneczne Łąki
Kenel: O to Słoneczne Łąki.
Remi: Co tutaj łazi?
Kenel: Rekruci i szpiedzy Kenko, jadowite żmije, diabły podziemia i te inne brzydkie rzeczy.
Bob: Jak my przejdziemy na drugi koniec...?
Kenel: Na Posterunku Fernon będzie gorzej.
Remi poszedł ubić diabły podziemia
Kenel: NIE AŻ TAK DUŻO!
Kenel popędził mu pomóc
Bob: Ja też się przydam!
Bob popędził mu pomóc
I jakimś cudem zabili te 98diabłów podziemia które zebrał Remi.
Kenel: ALe wiesz... oczyściłeś 1/4 Słonecznych łąk ale na przyszłość staraj się zbierać ich mniej.
Bob: To teraz Kenko...
Kenko poszły im owiele łatwiej
Bob: To teraz... Żmije, żywe mandragory... a co to tam na końcu?
Kenel: Tak zwany - Strażnik Posterunku Fernon, w skrócie SPF.
Cała trójka poleciała na SPF'a.
Remi: To nic nie daje! On jest za silny!
Bob: Zamroź go!
Remi zamroził Strażnika Posterunku Fernon.
Kenel: To co, chłopaki? Wchodzimy do posterunku?
Ostatnio zmieniony przez Remisas dnia Pon 16:03, 20 Maj 2013, w całości zmieniany 2 razy
|
|